W ostatnim czasie mam okazję dosyć sporo podróżować. W ciągu ostatniego tygodnia odwiedziłam Pragę i Paryż, co mimo dosyć deszczowej pogody podczas pobytu w obu stolicach (pomijając słoneczną, paryską niedzielę) sprawiło mi niemałą przyjemność. Niestety nie mam żadnych zdjęć "turystycznych" , ponieważ w dniu powrotu z stolicy Francji mój telefon postanowił trwale uszkodzić kartę pamięci i co za tym idzie- usunąć z niej wszystkie pliki.
Podczas planowania wizyty w Paryżu wpadłam na pomysł, by uszyć z tej okazji spódniczkę, która będzie nadawała się zarówno na jesienną jak i zimową pogodę. Przez jakiś czas szukałam nieco grubszego i lekko melanżowego materiału, aż w końcu udało mi się znaleźć tkaninę w 100% spełniającą moje oczekiwania.
W efekcie powstała szara, tweedowa, kloszowana spódniczka, zapinana na zamek i guzik, składająca się z czterech elementów i pasa (z takim samym krojem zmierzyłam się również szyjąc czarno-białą spódniczkę w poście ZABAWY W KRAWCOWĄ ).
W związku z zaistniałą sytuacją, postanowiłam przygotować stylizację.
A oto efekty mojej, kilkugodzinnej pracy: